Tytuł książki nawiązuje do kampanii reklamowej "Got milk?" (Piłeś mleko?) prowadzonej w USA, która ma na celu pokazać, jak niezbędnym produktem jest mleko. Pewnie wiele z was pamięta polski odpowiednik, czyli "Pij mleko, będziesz wielki" Wmawiają nam, że dzięki mleku urośniemy - może i tak, ale nie tam gdzie trzeba - oraz jakie płyną z niego korzyści.
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż wiele słyszy się o tym by nie spożywać mleka, bo szkodzi naszemu zdrowiu. Inni jednak są jego zwolennikami i nie widzą nic złego w jego piciu. Zainteresowana tymi sprzecznościami postanowiłam po nią sięgnąć.
Alissa Hamilton zdecydowanie jest przeciwniczką nabiału. Pokazuje jaki może mieć na nas wpływ. Uświadamia, że wapń która jest tak bardzo ceniona w mleku znajduje się w produktach, które zjadamy na codzień np. w brokułach, suszonej bazylii, sezamie i wielu innych. Dowiadujemy się m.in. czym są karmione krowy, prawdy o odtłuszczonym i pełnotłustym mleku. Autorka daje nam zestaw przepisów bezmlecznych.
Jedne z pytań na które znajdziemy odpowiedź w książce:
- Picie mleka = spora dawka niacyny?
- Czy mleko to dobre źródło witaminy D oraz pozostałych witamin?
- Czy mleko to dobre źródło białka?
- Jak mleko wpływa na stan kośćca?
- Mleko utrudnia wchłanianie żelaza?
Po tej książce spodziewałam się czegoś więcej. Nie mówię, że nie brakowało istotnych informacji, bo niektóre naprawdę mnie zdziwiły, zszokowały i wzięłam je sobie do serca. Jednak za dużo pisze o programach propagujących mleko, które zakłócają odbiór wartościowszych treści. Pomimo tego myślę, że warto ją przeczytać i dowiedzieć się czegoś nowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz